Konflikt się nasila. Jak
zagłosują radni?
Coraz głośniej wokół planów
likwidacji Zespołu Szkół Mechaniczno - Elektrycznych w Ełku.
Uczniowie tej placówki manifestacjami ulicznymi wyrażają
swój sprzeciw i wywierają nacisk na władze powiatu.
We wtorek (26 lutego) uczniowie
mechaniaka zorganizowali pikietę pod budynkiem ełckiego starostwa
powiatowego. Zapowiadają, że przyjdą również w środę i
czwartek. Głośno skandowali swój sprzeciw wobec planów
likwidacji ich szkoły. Choć powiatowi włodarze nie używają słowa
„likwidacja” i wolą mówić o przekształceniu, to
uczniowie wiedzą swoje.
- Jesteśmy rozpoznawalną na rynku
marką w branży mechanicznej, elektrycznej i mechatronicznej - mówi
Wojciech Gutowski, uczeń mechaniaka. - Absolwenci szkoły bez trudu
odnajdują się na rynku pracy albo idą na studia. Nie chcemy zmian,
które wyjdą nam na gorsze.
Pikieta uczniów i protesty
nauczycieli spowodowały, że władze powiatu miękną. Jeszcze w
poniedziałek Krzysztof Piłat, starosta ełcki, zapewniał, że
jest poparcie większości radnych dla projektu zmian proponowanych
przez zarząd. Jednak na komisji edukacji projekt stosownej uchwały
nie doczekał się opinii radnych, którzy zażądali
przedstawienia szczegółów zmian, m. in. projektu
statutu nowej placówki edukacyjnej. Czy zarząd powiatu wycofa
wniosek z obrad podczas czwartkowej sesji?
- Nie wiem, ale to byłoby w tej
sytuacji najlepsze wyjście - uważa Andrzej Zdanowski, radny
powiatowy, niegdyś w klubie Platformy Obywatelskiej, teraz w
opozycji do władz powiatu. - Najpierw trzeba wybudować bazę
dydaktyczną, a potem robić reorganizację. Kiedy 10 lat temu
powstawało Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego, to
miały przy nim powstać nowoczesne warsztaty, których nie ma
do dziś. Jeśli zlikwidujemy Zespół Szkół
Mechaniczno - Elektrycznych to jeszcze mniej młodzieży przyjdzie do
nowego tworu pod nazwa Centrum Kształcenia Zawodowego i
Ustawicznego. Na powstanie solidnej bazy kształcenia zawodowego
potrzebne jest około 20 mln zł. Podobno 7,5 mln zł ma pochodzić
ze sprzedaży powiatowego mienia, ale biorąc pod uwagę to, że w
roku ubiegłym sprzedano mienie o wartości 4,5 tys. zł, to trudno w
to uwierzyć. Dlaczego nie można sprzedać dawnego internatu
odzieżówki? Jest to wciąż obiekt przeznaczony na usługi
oświatowe i dlatego nie może znaleźć nabywcy. Co z porządna salą
gimnastyczną, której w budynku przy ul. Koszykowej nie ma i
trzeba by było ją budować? Co dalej z budynkiem mechaniaka? Takich
pytań jest wiele i trzeba działać roztropnie.
Cdn.
(sob)
Fot. Uczniowie mechaniaka zorganizowali
się i wyrażają głośny sprzeciw wobec działań władz powiatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz