wtorek, 26 lutego 2013



Konflikt się nasila. Jak zagłosują radni?

Coraz głośniej wokół planów likwidacji Zespołu Szkół Mechaniczno - Elektrycznych w Ełku. Uczniowie tej placówki manifestacjami ulicznymi wyrażają swój sprzeciw i wywierają nacisk na władze powiatu.

We wtorek (26 lutego) uczniowie mechaniaka zorganizowali pikietę pod budynkiem ełckiego starostwa powiatowego. Zapowiadają, że przyjdą również w środę i czwartek. Głośno skandowali swój sprzeciw wobec planów likwidacji ich szkoły. Choć powiatowi włodarze nie używają słowa „likwidacja” i wolą mówić o przekształceniu, to uczniowie wiedzą swoje.

- Jesteśmy rozpoznawalną na rynku marką w branży mechanicznej, elektrycznej i mechatronicznej - mówi Wojciech Gutowski, uczeń mechaniaka. - Absolwenci szkoły bez trudu odnajdują się na rynku pracy albo idą na studia. Nie chcemy zmian, które wyjdą nam na gorsze.

Pikieta uczniów i protesty nauczycieli spowodowały, że władze powiatu miękną. Jeszcze w poniedziałek Krzysztof Piłat, starosta ełcki, zapewniał, że jest poparcie większości radnych dla projektu zmian proponowanych przez zarząd. Jednak na komisji edukacji projekt stosownej uchwały nie doczekał się opinii radnych, którzy zażądali przedstawienia szczegółów zmian, m. in. projektu statutu nowej placówki edukacyjnej. Czy zarząd powiatu wycofa wniosek z obrad podczas czwartkowej sesji?

- Nie wiem, ale to byłoby w tej sytuacji najlepsze wyjście - uważa Andrzej Zdanowski, radny powiatowy, niegdyś w klubie Platformy Obywatelskiej, teraz w opozycji do władz powiatu. - Najpierw trzeba wybudować bazę dydaktyczną, a potem robić reorganizację. Kiedy 10 lat temu powstawało Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego, to miały przy nim powstać nowoczesne warsztaty, których nie ma do dziś. Jeśli zlikwidujemy Zespół Szkół Mechaniczno - Elektrycznych to jeszcze mniej młodzieży przyjdzie do nowego tworu pod nazwa Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Na powstanie solidnej bazy kształcenia zawodowego potrzebne jest około 20 mln zł. Podobno 7,5 mln zł ma pochodzić ze sprzedaży powiatowego mienia, ale biorąc pod uwagę to, że w roku ubiegłym sprzedano mienie o wartości 4,5 tys. zł, to trudno w to uwierzyć. Dlaczego nie można sprzedać dawnego internatu odzieżówki? Jest to wciąż obiekt przeznaczony na usługi oświatowe i dlatego nie może znaleźć nabywcy. Co z porządna salą gimnastyczną, której w budynku przy ul. Koszykowej nie ma i trzeba by było ją budować? Co dalej z budynkiem mechaniaka? Takich pytań jest wiele i trzeba działać roztropnie.

Cdn.

(sob)

Fot. Uczniowie mechaniaka zorganizowali się i wyrażają głośny sprzeciw wobec działań władz powiatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz